Biznesowy laptop Della, Latitude E6410 to bardzo dobra konstrukcja, w której zadbano o każdy szczegół. Z drugiej strony jest notebook, w którym wykorzystano starsze podzespoły. Osoby, które zetknęły się ze starszym modelem, E6100, nie będą zawiedzione, gdyż producent postanowił pozostać przy sprawdzonym designie.
Zalety
Dell Latitude E6410 to średniej klasy notebook. Mimo to zewnętrzna strona obudowy została wykonana z aluminium. Niesie to za sobą kilka konsekwencji. Po pierwsze, notebook dłużej zachowuje czystość, przy okazji nie przyciągając jak magnes wszelkiego kurzu z otoczenia i szpecących odcisków palców. Po drugie jest bardziej wytrzymały i sztywniejszy. Obudowa jest odporna na duży nacisk, a zawiasy wytrwale i pewnie podtrzymują matrycę, nie chwiejąc jej jak chorągiewką na wietrze.
W laptopie nie można narzekać ani na rozmieszczenie portów ani ich mnogość. Na wyposażeniu znajdziemy między innymi gniazdo stacji dokującej, DisplayPort, ExpressCard, kieszeń modułów. Ciekawą opcją jest możliwość zastąpienia napędu optycznego dodatkowym akumulatorem bądź zwykłą zaślepką. Osoby, którym nie wystarczy dostarczony dysk mogą korzystać z zewnętrznego. Dla przyspieszenia transferu plików, producent dodał port eSATA współdzielony z USB. Dodatkowym zabezpieczeniem dla naszego notebooka i poufnych danych jest czytnik linii papilarnych. Oprócz touchpada i klawiatury, Dell postanowił dodać TrackPada. Nie każdy lubi z niego korzystać, niemniej przy wielu czynnościach (kiedy nie chcemy odrywać dłoni od klawiatury) okazuje się niezwykle przydatny i wygodny.
Laptop może pochwalić się wysoką kulturą pracą – nawet pod obciążeniem zachowuje się cicho, a dodatkowo nie nagrzewa się do wysokich temperatur. Spokojnie można trzymać laptopa na kolanach bez obawy, że gorąca obudowa stanie się nie do wytrzymania.
Wady
Minusem laptopa jest konfiguracja. Za wysoką cenę (ok. 3000 zł) jesteśmy skazani na procesor Intel Core i3-380M. Oczywiście – do zastosowań biurowych jest wystarczający, jednak w tym przedziale cenowym możemy kupić laptopa z procesorem Sandy Bridge charakteryzującym się większą energooszczędnością oraz wydajnością. Zabrakło również dedykowanego układu graficznego. Z drugiej strony, jest ona zbędna w przypadku zastosowań biznesowych.
W notebooku zabrakło portu HDMI, który umożliwiłby oglądanie filmów i zdjęć na dużym ekranie telewizora. Matryca o przekątnej 14,1 cala charakteryzuje się dość niską rozdzielczością, bo zaledwie 1280 x 800 pikseli. Zabrakło również choć jednego portu USB 3.0, przyspieszyłoby to znacznie wymianę danych z urządzeniami zewnętrznymi np. pendrive, dysk zewnętrzny.