Nie wiele jest 13-calowych urządzeń, które budzą, aż taką dyskusję jak MacBook Pro 13 w swojej najnowszej wersji. Oprócz tego, że jest to sprzęt Apple, co na pewno wyróżnia go na tle innych urządzeń, warto wspomnieć również o jeszcze jednej rzeczy - multimedialny, interaktywny pasek znajdujący się pod ekranem. Sprawdźmy, co ma do zaproponowania najnowsza wersja. Zazwyczaj zaczynam przegląd nowości od procesora, tym razem wyjątkowo skupię się na wyglądzie. Apple ma coś, czego nie ma nikt inny - multimedialny, interaktywny pasek umieszczony pomiędzy ekranem a klawiaturą.
Co ciekawe, wspomniany pasek dostraja się do używanych aplikacji. Inne ikonki dostaniemy podczas pracy z programem graficznym, inne podczas pracy z filmem, a jeszcze inne, kiedy odtwarzamy muzykę. Warto zauważyć, że pasek został umieszczony zamiast paska z klawiszami F, dzięki czemu raczej odjęto klawiszy, zamiast ich dodać. Całość, jak na firmę Apple przystało, wygląda bardzo schludnie.
Zaraz pod paskiem znajdziemy klawiaturę, która została delikatnie przeprojektowana względem poprzednich modeli. Teraz przyciski odskakują znacznie płynniej (są bardziej stabilne). Zaraz pod klawiaturą znajduje się większy w porównaniu do konkurencyjnych modeli touchpad.
Sprzęt kosztuje prawie 9000 złotych, co dostajemy w środku za tą cenę? Procesor Intel Core i5 8 generacji z maksymalnym taktowaniem 3.8 GHz, 16 GB RAM o taktowaniu 2133 MHz i 256 GB pamięci na dane na dysku SSD, który stał się już standardem w tym przedziale cenowym. Co ciekawe, nie ma tutaj dedykowanej karty graficznej. Zamiast niej mamy układ Intel Iris Plus Graphics 655, który ma nie lada wyzwanie, ponieważ musi napędzić 13-calowy ekran, pracujący w rozdzielczości 2560x1600. Całość działa pod kontrolą systemu operacyjnego macOS i waży zaledwie 1,37 kilograma wraz z niedemontowalnym akumulatorem.